Podstawą jest przywrócenie wiary we własne siły. Osoba, która przetrwała szok, ma stać się arbitrem w sprawie własnego zdrowia. Inni mogą doradzać, wspierać, asystować, kochać i troszczyć się. Wiele wynikających z najlepszych intencji prób wsparcia straumatyzowanej osoby kończy się porażką właśnie dlatego, że nie uwzględnia tej podstawowej zasady. Żadne wsparcie, które odbiera poczucie siły, nie pomoże, choćby wydawało się najbardziej potrzebne. Posługując się słowami pacjentki : „Dobrzy terapeuci to tacy, którzy potrafili naprawdę uznać moje doświadczenie i wsparli mnie, nie próbując mnie kontrolować”.

Dziękuje za odwiedzenie mojej strony. Jestem psychologiem, psychoterapeutą, członkiem stowarzyszenia CPTSD, Complex Trauma Institute Member, mentorem z 20 letnim doświadczeniem, coachem min. umiejętności relacyjnych STAIR, weteranem traumy, a zarazem miłośnikiem życia, artystyczną duszą, która kocha ekscentryzm i eksperymenty. Słowa, które przeczytałeś na początku, napisane przez Judith Herman, inspirują mnie każdego dnia, podobnie jak słowa Picassa, o tym jak całe życie oduczał się tego czego go nauczyli, aby stać się bardziej sobą. To oni i wielu innych buntowników, przypominają mi o tym jak ważna jest autentyczność i obecność w relacjach, dialog o tym co zakazane, zaangażowanie, akceptacja różnic, kreatywność, uważność na siebie, swoje ciało i drugiego człowieka, a także pokazanie innym, że mają wybór.

Czemu wybór jest tak ważny ? Wielu z nas ponieważ kiedyś zostało zaatakowanych, źle potraktowanych, zaznało przemocy, ich granice zostały wielokrotnie przekroczone, może mieć wrażenie, że nie ma wyboru, musi podporządkować się większości, autorytetom, partnerom, stawiać innych potrzeby przed swoimi i podążać utartą ścieżką. Niektórzy z nas przekonani, że ich decyzje są fatalne, ponieważ na przykład bez powodu porzucili pracę lub ukochaną osobę, zainwestowali impulsywnie czy ulegli nałogowi, kompulsji unikają wyzwań i decyzji, nieświadomie wybierając obwinianie siebie. Także wielu z nich myśli, że nie mają innego wyboru. Mylą cechy charakteru z symptomami traumy. Inni, nieświadomi rozregulowania układu nerwowego, konfliktu wewnętrznego, uważają, że ich moralność czy bardzo wysokie oczekiwania, identyfikacja z obowiązkami, pracą, poświęcanie zdrowia dla osiągnięć, czynią ich lepszymi, a inni mają im się podporządkować.

Co wszystkich łączy ? Brak świadomości, jak ich trauma (biologia, przekonania i otoczenie) wpływa na ich układ nerwowy, komunikację i postrzeganie, siebie, innych i świata. Często fragmentaryzacja wspomnień, brak zaufania, obsesyjne myśli, działanie pod przymusem, trudności w zwolnieniu, poproszeniu o pomoc, rozmowach na trudne tematy, wyuczona bezradność, nerwica, nadmierna zależność, lub nadmierna niezależność, przekonanie muszę polegać tylko na sobie, jestem niewystarczający, kompulsywna zadaniowość, popadanie ze skrajności w skrajność, nieumiejętność stworzenia drogi środka i brak innego doświadczenia.

Oczywiście nikt z nas nie jest idealny, w pełni świadomy i nie widzi wszystkiego, nikt nie żyje w pełni, będąc całkowicie wolnym, zdrowym i radosnym w każdej chwili życia. Każdego z nas ograniczają miliony rzeczy/zjawisk/sytuacji/ na które nie mamy wpływu, a także przekonań i zachowań na które mamy wpływ. I to tymi „rzeczami” na które mamy wpływ, których możemy się nauczyć, doświadczyć warto się zająć na terapii.

Czemu ? Bo przyjrzenie się temu jak twoje decyzje, przekonania, postawa kreują rzeczywistość i jak chroniczny stres, brak odpowiedniego wsparcia, kreuje lub pogłębia traumę, niszczy neuropołączenia, dezaktywuje pewne partie twojego mózgu, uniemożliwiając ci tzw. wgląd, autorefleksje, regulacje emocji, podjęcie złożonych decyzji, stworzenie wizji jest drogą do przebudzenia i transformacji systemu budowania relacji. Poza tym, zobaczenie wewnętrznych konfliktów, długofalowych konsekwencji twoich czynów, wpływu układu nerwowego na immunologiczny, da ci szansę dokonania innego wyboru i stworzenia lepszego jakościowo życia. Zatrzymania się zanim automatycznie coś destruktywnego powtórzysz. Resetu i przeprogramowania przynajmniej częściowo systemu nerwowego. Wzrostu w wielu obszarach życia.

Niestety bardzo często aby coś do nas dotarło, abyśmy coś chcieli zmienić, abyśmy wyszli z pozornej strefy komfortu, poczuli ból i zauważyli, że nasze ciało i umysł nie są naszymi wrogami, ich automatyczne reakcje służą nam do czegoś, potrzebujemy nieoczekiwanego przysłowiowego kopa w czułe miejsce…i to wtedy dopiero kiedy wszystko się wali, kiedy biegamy z punktu A do punktu B kierowani naszymi lękami, kiedy coś lub ktoś zepchnie nas z tej ścieżki, kiedy nie wiemy co robić, kiedy zaczynamy zadawać sobie pytania i przyglądać się temu czego unikamy, jak myślimy, wyrażamy emocje, traktujemy nasze ciało, tworzymy relacje i podejmujemy decyzje, zazwyczaj odkrywamy świat po drugiej stronie lustra. To wtedy wielu z nas zadaje sobie pytanie : kim jestem, kiedy kieruje mną kompulsja, przymus zdobycia poklasku, udowodnienia wartości, obsesja, paranoja, lęk przed upadkiem, porażką, opuszczeniem, odrzuceniem, błędem, a kiedy autentyczność…


Terapia i trening, z odpowiednią osobą mogą pomóc nam :

•zauważyć nasze ograniczenia i błędne przekonania, obniżyć szkodliwy stres, zaufać sobie, zrelaksować lub napiąć w odpowiedni sposób ciało pod presją i odkryć co nami kieruje, co powoduje, że coś w nas gwałtownie przyspiesza lub zwalnia, czuje się ciągle zagrożone, napięte, obolałe, nasz układ nerwowy rozregulowuje się, czujemy zbyt dużo, lub mało, ślepniemy i powtarzamy określone zachowania, często podejmując niekorzystne dla nas długofalowo decyzje.

•zatrzymać się zanim zignorujemy znak stop, lub zaczniemy z automatu wypatrywać wszędzie zagrożenia, walczyć o przetrwanie, krytykować, wyzywać, bić, kontrolować, dominować czy uciekać, ulegać, na automacie robić co nam kazano, podlizywać się, impulsywnie powtarzając coś czego nie chcemy, lub zamrażać się unikając wyzwań.

•pożegnać się z przeszłością, wyjść z trybu przetrwania, spojrzeć na siebie, innych i świat z wielu perspektyw i nie tylko wykreować marzenia, czy wykombinować jak je zrealizować, ale także stworzyć samowspółczucie i wzbogacić komunikację. Samowspółczucie to min. określenie limitów i granic, nie dowalanie sobie, odrzucenie obwiniania się za to co się stało kiedy byliśmy nieświadomi, lub czegoś nie umieliśmy. To także bycie dobrym dla ciała, umiejętność odpoczynku, odżywienia, dobrania z czułością ruchu, powiedzenia w odpowiednim momencie nie, poproszenia o wsparcie i pomoc np. kiedy sobie nie radzimy z sytuacją, zarządzaniem emocjami i finansami, wyruszeniem w nieznane, nie wiemy jak odnaleźć radość w małych momentach życia i być obecnym w własnym ciele. To także zauważenie co robimy, aby udowodnić innym, że jesteśmy wystarczający i zmiana pozycji. Akceptacja tego czego nie możemy kontrolować. Eksploracja sensualności, kreatywności i relacji, a także tematu śmierci, czyli przemijania. Umiejętność mediacji i dialogu.

Ważne : najbardziej terapeutycznie działa autentyczna relacja. Jeśli 2 osoby, lub większa grupa nauczą się podstaw pracy z traumą, mogą wzajemnie się wspierać i stworzyć otoczenie, w którym możliwy jest wzrost postraumatyczny dla wielu osób. Oczywiście zmniejszenie ilości kontroli, automatycznych reakcji, zmiana szkodliwych nawyków, decyzji bazujących na traumie, może być wyzwaniem i trwać lata. Jednak kiedy nauczysz się regulować układ nerwowy, obserwować siebie i sytuacje, w inny sposób niż dotychczas, zachować obecność w sytuacjach które trudne, wiele rzeczy stanie się dużo łatwiejszych.

Z mojej strony każdemu kto do mnie zgłasza się, pomagam zwolnić, poczuć się bezpiecznie w ciele. Pokazuje, że z zasobami jakie miał, dokonał najlepszego wyboru jaki był możliwy w danej sytuacji np. w momencie rozstania, zamrożenie i oddzielenie od ciała, znieczulanie alkoholem, pomogło mu zmniejszyć ból, a ograniczenie pracy mózgu zmniejszyć wydatek energii potrzebnej na przetrwanie i funkcjonowanie. Podobnie objadanie, kompulsywny sex, zadaniowość, unikanie to często metody radzenia sobie z chronicznym stresem – presją, stagnacją, zmęczeniem, brakiem wsparcia, zbyt dużymi oczekiwaniami, wyzwaniami, brakiem doświadczenia, chorobą, traumą – rozregulowanym układem nerwowym, urazami, kompulsywnym krytycznymi myślami … Potem uczę jak sobie z tym dać radę i zainspirować innych do zwolnienia, obserwacji, wybaczenia sobie, zaopiekowania sobą i innymi, odnalezienia radości, podjęcia się wyzwań, czy projektów, które dotychczas wydawały się nierealne. Docenienia błędów. Stworzenia życia, atmosfery w życiu i pracy przyjaznej człowiekowi.


Jeśli to czytasz, pamiętaj nie wiem co Cię tu sprowadza, nie znam cię, więc nie wiem wielu rzeczy o Tobie. To co piszę może nie być o Tobie i dla Ciebie, jednak jeśli masz obniżony nastrój, nie możesz przestać krytykować się, myśleć o tym co ci się przydarzyło, ruszyć do przodu, nie czujesz radości i bezpieczeństwa w relacjach, masz wrażenie że jesteś niewidoczny, niewystarczający, praca dominuje twoje życie i jest przymusem, pojawiły się dziwne bóle somatyczne i napięcia w twoim ciele, problemy neurologiczne, trudności z zrelaksowaniem, koncentracją, pamięcią, snem, podejmowaniem decyzji, zmęczenie, kompulsję, dziwne myśli, kłopoty w pracy, ktoś cię zdradził, czy porzucił jestem tutaj, aby Cię wesprzeć. Wystarczy, że umówisz się ze mną na 20 min konsultację, lub sesję, a ja pomogę Ci rozplątać to co Cię ogranicza, czego nie widzisz, co powoduje, że masz wrażenie życia w pętli.

Przypominam kontakt : 604234824 (wyślij sms jeśli nie odbieram). Możesz także jeśli czytanie jest dla ciebie Ok, przeczytać to co jest pod spodem.

Specjalizuje się w chronicznym stresie, traumie relacyjnej i finansowej, CPTSD, depresji, wypaleniu, obsesjach, atakach paniki, nerwicy i w wielu innych symptomach traumy, a także wzroście postraumatycznym. Mogę Cię także wesprzeć jeśli żyjesz w relacji pełnej przemocy emocjonalnej, psychicznej i finansowej, po rozstaniu, utracie pracy, kiedy odniosłeś sukces i nie radzisz sobie z presją.
Zapytaj, a ja powiem Ci czy specjalizuję się w tym z czym się zmagasz.

Zarówno rozmowa jak informacje, które możesz przeczytać pomogą ci określić wstępnie czy jestem terapeutą, osobą którego szukasz jednak nie zastąpią spotkań na terapii. Czasem przeczytanie tekstu, refleksja i spróbowanie samemu czegoś nowego pomaga i wystarcza. Często próbowanie samemu nie działa i potrzebujemy kogoś kto stworzy dla nas indywidualnie dobrany program, dostosuje terapię czy trening do naszych potrzeb, wesprze kiedy robimy pierwsze kroki w nieznanewywracamy się, coś co dotychczas było łatwe nam się nie udajeTo jak w trenowaniu na Olimpiadę nikt za Ciebie nie pobiegnie, to robisz sam, jednak potrzebujesz kogoś kto przypomni ci o przerwie na regeneracje, da ci feedback, wesprze w zarządzaniu emocjami, powie jak daleko dobiegłeś, zmotywuje, kiedy twoje demony chcą Cię powstrzymać krzycząc jesteś nic nie wart, nie uda ci się. Dobry trener, kiedy ktoś skomentuje twoje życie lub figurę, lub twój wewnętrzny krytyk uaktywni się, a ty nie wiesz co powiedzieć, pokaże ci jak postawić granice, uwolnić się od fałszywego poczucia winy i nie brać za innych emocje, oczekiwania, zachowanie, pragnienia odpowiedzialności. Da Ci wybór mówiąc : możesz powiedzieć do krytyka to nie twoja sprawa, jak żyje i wyglądam, lub za każdym razem kiedy będziesz komentował moje życie i figurę, będę kończyć rozmowę i wychodzić, angażować się w to co kocham i sprawia mi radość. Lub możesz powiedzieć czy chcesz mnie zranić, poniżyć, zdenerwować … czy wszystko z tobą Ok ? Zanim mnie ocenisz, proszę sprawdź czy ty jesteś perfekcyjny i 100 % zdrowy.

Ważne : dla wielu osób pierwszy krok czyli kontakt z terapeutą jest trudny, ponieważ nie są przyzwyczajone prosić o pomoc. Nie wiedzą co ich czeka. Ich podświadomość, stara się ich powstrzymać. Coś szepcze im do ucha, że ten świat jest niebezpieczny, powiedzenie prawdy jest niebezpieczne, równoznaczne z stratą kontroli, szaleństwem, krytyką, karą, odrzuceniem.

Czy tak jest ? Nie. To jak z pływaniem. Wyobraź sobie boisz się wody. Wyobrażasz najgorsze, bo kiedyś ktoś cię podtopił. Za każdym razem kiedy widzisz nawet akwarium, odwracasz wzrok i uciekasz w wirtualny świat. I nagle w tym świecie znajdujesz kogoś kto idzie z tobą kroczek po kroczku w kierunku wody. Na początku twoje nogi się trzęsą, kiedy wkładacie stopy do wody. Spodziewasz się ataku. Potem zaczynasz w niej skakać i bawić się. Potem ktoś uczy cię jak pływać. Kiedy jesteś gotowy płyniesz i inspirujesz innych. To sprawia ci radość. Widząc wodę nie odwracasz wzroku tylko z zainteresowaniem przyglądasz się temu jak coś starego usiłuje cię odciągnąć, a coś nowego szepcze : ale to ciekawe, fajnie z tymi innymi. Jeśli lęk przed tym co nieznane, zrobieniem pierwszego kroku, dotyczy także Ciebie to pamiętaj w stanie chronicznego stresu nie myślimy, tylko reagujemy, czyli wypatrujemy zagrożeń, unikamy, uciekamy często bez słowa, zamrażamy się, lub ulegamy, tym którzy traktują nas źle, aby ich zadowolić i przetrwać. Walczymy i dominujemy, starając się kontrolować, aby nie zostać skontrolowanym i zdominowanym. Rzucamy się do głębokiej wody sami nie umiejąc pływać, a potem wymyślamy tysiące uzasadnień. Podtapiamy kreując kolejne fatalne wspomnienia. Myślimy, że jesteśmy niewystarczający i niekompetentni, fatalni. Otwarta rozmowa na temat decyzji jakie podjęliśmy, pozwala nam do nich się zdystansować i popatrzeć na nie z wield perspektyw. Zobaczyć, że błędy zdarzają się, nawet najlepszym. Powolna konfrontacja, danie sobie czasu na adaptacje i podjęcie ryzyka, służy dobrze wszystkim.

My terapeuci wiemy, że większość naszych pacjentów stara się jak umie najlepiej. Kiedy widzimy, że sobie nie dają rady wspieramy ich i wyciągamy rękę. Stajemy przy ich boku. Mówimy, że też popełniamy błędy i zdarza nam się uciekać, czy podlizywać się z automatu, walczyć i zjeść loda w nocy. Kiedy widzimy, że nasi pacjenci płyną i dobrze się bawią, pomimo, że to czasem trudne wycofujemy się. Puszczamy relacje. A zarazem jesteśmy obecni jeśli ktoś chce z nami coś skonsultować czy na coś ponownie spojrzeć wspak.

Jeśli wierzysz, że możesz nauczyć się tego sam, Ok to możliwe, jednak zadaj sobie pytanie : jak to zrobisz ? kto cię podtrzyma jak się będziesz podtapiać na początku i przypomni ci, że niepowodzenie, to co się dzieje z tobą to norma, że każdy z nas kto miał traumę, czuł że sobie z tym nie poradzi, zrobił milion błędów … i znalazł kogoś kto go poprowadził, pokazał kilka „magicznych” trików i go wsparł. Pomógł zwolnić i zaciekawić się tym zwolnieniem. Ja do końca życia będę wdzięczna moim mentorom i kilku bliskim osobom, które odnalazłam w czasie mojej podróży z traumą. Bez nich nie byłoby mnie tutaj. Oni wierzyli we mnie kiedy, ja wątpiłam. To oni nauczyli mnie realistycznego optyzmizmu, akceptacji tego co nieuchronne, odpuszczania i nie odpuszczania w odpowiednim momencie, przyglądania się swoim słabościom, trudnościom, emocjom, ciału i bólowi z łagodnością, akceptacją. Z tego co ukryte stworzenia energii, umożliwiającej ekspresję twórczą, wzrost, inwestowanie w interesujące pomysły, akcje, relacje i życie.

Metody pracy : W terapii traumy relacyjnej, CPTSD, używane są różne metody pracy, dlatego ważne, abyśmy dostosowali je do ciebie, płynnie zmieniali kiedy tego potrzebujesz, nie na odwrót. Jeśli chcesz odzyskać to co trauma ci zabrała, czyli np. stabilizację, czystość myślenia, możesz spróbować praca z ciałem, uziemieniem i delikatną terapię ekspozycyjną. Masz obsesyjne myśli na temat przeszłości, relacji siebie czy pracy, zachowania kompulsywne i nadmierne poczucie winy. Dobrze sprawdza się ERP ( terapia ekspozycyjna powiązana z prewencją w prawdziwym życiu). Chcesz odbudować poczucie wartości, nadzieje i połączyć z innymi, na wiele osób dobrze działa praca z przekonaniami i wzorcami które ich ograniczają (CPT). Chcesz spojrzeć na traumę w szerszym kontekście i nauczyć partnerskiej relacji z innymi, rozwinąć kreatywność, wskazana jest terapia relacyjno kulturowa. Aby zmierzyć się z prześladującymi wspomnieniami, najlepsza jest somatyka, EMDR, brainspotting. (tutaj jest ważna uważność EMDR i brainspotting przy złożonych urazach może nie działać). Dodatkowo terapia akceptacji, budowa samowspółczucia, zmiana komunikacji i nauka asertywności. Nauka umiejętności relacyjnych. Nie chcesz otwierać Puszki Pandory i przeszłości(na poczatku to nawet nie wskazane, bo moze jeszcze bardziej retraumatyzować i rozregulować) możesz nauczyć się jak radzić sobie z symptomami traumy, triggerami, flashbackami itd. Jest wiele opcji, ważne, abyśmy je omówli. Abyś, miał wybór. Wiedział o plusach i minusach. A także o tym czym jest proces żałoby w pracy z traumą. I czym jest trauma na poziomie biologicznym, psychicznym i socjalnym. Priorytetem jest to co sprawia ci trudność w danym momencie i utrudnia funkcjonowanie. Często jest to trauma finansowa i wtedy zaczynamy od tej strefy życia. Ustabilizowanie jej, często obniża stres i pozwala w inny sposób spojrzeć na przekonania, marzenia i sny, a także decyzje. Odnaleźć to co sprawia radość i daje szansę na satysfakcjonujące życie.

Każdy z nas ma inny wzór satysfakcjonującego życia. Mój to relaksowanie się na hamaku, a zarazem kreowanie interesujących sytuacji, które pomimo tego, że początkowo dyskomfortowe, wzbogacają nas o niesamowite doświadczenia. Wielu z nas nie umie odpoczywać, a ponieważ kiedy żyjemy w chronicznym stresie lub nieprzyjaznym otoczeniu nasz mózg skupia się tylko na ruszaniu ciała, przeszłości i przetrwaniu, element „hamaka” czyli zwolnienia i regeneracji, jest jednym z najważniejszych elementów terapii traumy. To właśnie w czasie głębokiego snu, lub w obecności kogoś przy kim czujemy się bezpiecznie na tyle, aby odpuścić, jesteśmy w stanie zauważyć ciąg dziwnych decyzji, myśli, nie zgodnych z naszym wyobrażeniem o sobie, wartościami, przeprocesować co nam się przydarzyło, wybaczyć sobie i rozdzielić przynajmniej częściowo przeszłość, od teraźniejszości. Włożyć palec do wody w której zamiast pirani możemy zobaczyć kolorowe rybki. Taki paradoks. Pozornie nie robiąc nic, robimy bardzo wiele. Konfrontacja z tym czego unikamy wymaga wysiłku i jest najodważniejszym rzeczą jaką możemy zrobić w czasie terapii. Co ciekawe kiedy pozostajemy z tym co trudne, spinamy się, zamiast usiłować uspokajać, po chwili dyskomfortu okazuje się, że coś w nas odpuszcza i wzrasta.

To dlatego obniżenie poziomu stresu, a zarazem wejście w to co dyskomfortowe w odpowiednim otoczeniu jest tak ważne przy pracy z traumą. Czasem 2 lata w innym otoczeniu, są najlepszą terapią. Czasem zainwestowanie w wakacje i nowe relacje. Czasem wyruszenie w nieznane. Czasem, kiedy rutyna rządzi naszym życiem, zabawienie się. Zmiana temperatury, sensoryka tworzy nowe neuropołączenia.

Podejść terapeutycznych jest wiele, według mnie, doświadczenie czym jest stres i ból, który niszczy, czym ten który rozwija, pomaga nam zbudować to czego potrzebujemy i pragniemy w życiu.

Pamiętaj ! Wszystko co czytasz to tylko maleńki fragment, którym dziele się z tobą, aby ułatwić ci zrozumienie np. chronicznego stresu i traumy relacyjnej. Każdy ma inne symptomy, a określenie właściwe korzenia problemu jest jednym z najwiekszych wyzwań naszego życia. Na przykład jeśli terapeutyzujemy, analizujemy przeszłość, kogoś kto jest uzależniony, nie biorąc pod uwagę trudności finansowych, czy stresu związanego z brakiem przygotowania do wkroczenia na rynek pracy, możemy pominąć jeden z najważniejszych faktorów, który wpływa na zdrowie i życie tej osoby. Nie zobaczyć czego unika ta osoba i do czego służy jej to od czego jest uzależniona.

Ufam, że ty czytając to, spojrzysz na siebie i swoje życie inaczej. Weźmiesz z tego co potrzebujesz resztę odrzucisz. Jeśli coś cię mocno zdenerwuje, przestaniesz czytać, jeśli zainteresuje skontaktujesz się ze mną. Podobnie jeśli uważasz, że gdzieś popełniłam błąd, przekroczyłam granice. Z mojej strony jestem otwarta na feedback, twoją opinię. Zatrzymanie się teraz na chwilę i przyjrzenie się sobie, może dać ci szansę, na spojrzenie na siebie w inny sposób, na przykład zauważenie kiedy automatycznie coś odrzucasz tylko dlatego, że jest inne, nowe, kiedy ulegasz krytykujesz się z automatu umniejszając sobie. Jeśli taka obserwacja jest dla Ciebie za trudna, w tym także mogę Ci pomóc i pokazać ci, jak trudności z koncentracją, ataki paniki, bezsilności, wściekłości często związane są z twoją interpretacją, samooceną czy brakiem doświadczenia. Razem możemy przyjrzeć się różnym aspektom twojego życia i określić, z czym naprawdę się zmagasz.

Dlaczego ja ? Może tego nie wiesz, jednak terapeuci są różni i ich doświadczenie, metody pracy są często zupełnie inne. W wypadku traumy relacyjnej, finansowej, CPTSD czyli złożonej traumy nadal niezbyt wielu terapeutów wie jak pracować z jej symptomami i doprowadzić do wzrostu postraumatycznego. Wielu terapeutów gubi się pracując z pacjentami, ponieważ nie ma jest idealnej metody pracy. Albo przez chwile coś działa, potem jest regres i ponownie potrzebujemy znaleźć coś nowego.

W czasie terapii traumy w tym samym czasie terapeuta potrzebuje mieć świadomość swoich reakcji, emocji, potrzeb, myśli, ciała, a zarazem mikrozmian po stronie pacjenta. Dopasować metody do obu stron, aby stworzyć relacje jak najbardziej autentyczną, w której radzimy sobie z symptomami traum z obu stron, komunikujemy otwarcie granice, potrzeby i szanujemy granice i potrzeby innych.

Istnieją terapeuci i pacjenci, który preferują klasyczny rodzaj terapii zdystansowany, analityczny, lakoniczny, w którym pacjent często jest w pozycji dziecka, które ma dorosnąć, terapeuta rodzica lub neutralnego obserwatora. Komunikacja to głównie monolog pacjenta o przeszłości, przerywany ćwiczeniami.

Istnieją terapeuci i pacjenci, którzy wolą wybrać psychoedukację, czyli dokształcenie pacjenta i relacje bazującą na partnerstwie. Dają pacjentowi wybór. Obserwują i próbują różnych metod np. mieszają pracę z ciałem i umysłem, kreują kreatywny dialog, eksplorują przekonania i konflikty, korzystają z własnego doświadczenia są otwarci na feedback, eksperymenty, autentyczni, ciekawi i zaangażowani. Towarzyszą pacjentowi w życiu. Przeprowadzają także terapie w domu, towarzyszą w czasie wyzwań.

Ten drugi typ terapii, czyli model relacyjno•kulturowo•somatyczno•behawioralno•ekspozycyjny, jest często stosowany jest przy pracy z traumą, uważany za najbardziej efektywny i zgodny z moimi metodami pracy. 

W tym modelu wspólnie rozbijamy perfekcjonizm emocjonalny, eksperymentujemy i ponosimy porażkę, za porażką, tworząc nowe doświadczenia. Czemu porażkę ? Często myślimy, że szybki sukces jest najlepszy, jednak ci którzy go odnieśli i utrzymali, zazwyczaj wiedzą jak radzić sobie z porażkami. Mają świadomość oczekiwania to jedno życie to drugie.

Na przykład w terapii ekspozycyjnej, jeśli boimy się umówienia się z kimś na randkę, zamiast analizować przeszłość, doszukiwać się dlaczego, uczymy się regulować układ nerwowy, utrzymać obecność z dyskomfortem, obniżyć stres. Eksplorujemy różne scenariusze, sytuacje, tematy do rozmowy, aktywności, triggery, myśli. Potem testujemy różne metody do momentu kiedy po kolejnej porażce wiemy jak wstać, otrzepać się i spróbować jeszcze raz, myśląc bo co jeśli tym razem się uda ? 

To jak nauka chodzenia, lądujesz na tyłku tysiące razy, aby wstać i … znów upaść na tyłek i ponownie, aż pewnego dnia … chodzenie staje się mega łatwe. A po czasie kiedy tańczysz, ruch sprawia ci to radość.

Oczywiście taniec czy randka to metafora. Proces terapeutyczny nie wymaga od nas tańczenia, czy bycia pewnym na randkach, perfekcyjnym, czy idealnym, wręcz przeciwnie, może pomóc nam zaakceptować nasz brak perfekcji i zobaczyć w czym jesteśmy lepsi, w czym gorsi. Stworzyć atmosferę zabawy, która bazuje na wielkim eksperymencie.

W czasie terapii, podobnie jak zabawy, możesz nauczyć się jak wyciszyć wewnętrznego krytyka, zmienić oczekiwania i regulować emocje. Te zdolności, przydają się w każdej dziedzinie życia i pozwalają nie tylko zbudować stabilne poczucie wartości, ale także zmniejszyć symptomy traumy np. ADHD, OCD czy depresji.

Z mojej strony próbowałam klasycznego modelu terapii i kiedy zauważyłam, że na mnie nie działa, często retraumatyzuje pacjentów, zmieniłam podejście na bardziej autentyczne, humanistyczne, artystyczne, ludzkie, kreatywne, a zarazem ekonomiczne i praktyczne, w którym daje innym to czego nie dostali, edukuje i asystuje. W którym razem wspinamy się na góry i leżymy w hamakach.

Ile trwa terapia ?

Każdy człowiek ma swoją filozofię życia. Moja to podobnie jak Sił Specjalnych Navy Seals, brzmi : powoli to gładko, gładko to szybko. Pozornie brzmi nielogiczne, jednak jest jedną z najmądrzejszych porad jakie usłyszałam. Powoli zwłaszcza na początku, kiedy coś jest trudne, długofalowo zwiększa przyjemność, efektywność i jest szybsze.

Z czego to wynika ? Kiedy nadmiernie na początku przyspieszamy, presja, oczekiwania są duże, wyzwanie ogromne, często tracimy kontakt z kora mózgową odpowiedzialną za złożone decyzje, komunikacje i rozwiązywanie problemów. Powoduje to błędy interpretacyjne, powierzchowność, po chwili ekscytacji, takie sobie wyniki, wypalenie, zmniejszoną kreatywności, zaangażowanie, usztywnienie granic lub całkowity zanik limitów. Często odczucie, że jesteśmy niewystarczający i wadliwi. Nie damy rady.

Dobrana prędkość, stopień wyzwania, wytrwałość i dokładność, utrzymanie rytmu, powoduje ustabilizowanie układu nerwowego, polepszenie pracy mózgu, wzrost połączeń neuronalnych odpowiedzialnych min. za naukę i rozwijanie zdolności, empatie, współczucie, umiejętność zadawania pytań, autorefleksje czyli uważną obecność.

Według badań osoby, które powoli uczą się i badają głęboko koncept czy problem, którym się zajmują, mają dużo lepsze efekty. Dotyczy to każdej dziedziny życia od businessu przez sztukę, po seks, a nawet hedonizm. Tradycyjnie hedonizm to szybkie bieganie za powierzchownymi przyjemnościami. Świadomy hedonizm jest inny. W nim nie biegamy, za niczym. W nim zwalniamy nawiązujemy głęboki kontakt z sobą, odżywiamy siebie, czujemy głęboką przyjemność, dbamy o siebie, swoje granice i limity. Tworzymy głębokie relacje, wybierając jakość ponad ilość. Dokonujemy wyboru mając świadomość, że nikogo nie możemy zmienić, możemy tylko kogoś zainspirować, pomóc zmienić mu koło w samochodzie, jeśli to umiemy. Jeśli ktoś chce, mógłby, coś w swoim zachowaniu zmienić. Jak nie chce to nie chce.

A teraz spójrz na dyplomację. Zauważ, że dyplomacja, nie działa czasem miesiącami, jednak jeśli kontynuujemy, bez nadmiernej presji, nikt nie chce na siłę nikogo przekonać. Dodajemy do rozmowy dobrą atmosferę, super dobrej jakości jedzenie, sen, zapach, ciekawość, budujemy głębsze relacje, pewnego dnia coś zaczyna działać i jesteśmy w stanie dogadać się nawet z wrogiem. 

Podobnie może być z terapią i naszymi relacjami. Może nie musi. Niektóre relacje pomimo pozorów zaangażowania, są powierzchowne. W nich nie masz szans na porozumienie. W takich relacjach chcemy się nawzajem zmieniać, kontrolować, nasze potrzeby są ignorowane, zbywane, umniejszanie, wyśmiewanie. Często występuje przemoc psychiczna, fizyczna lub finansowa, obie strony, czyli jedna strona nagminnie przekracza granice, narzuca siłą, perswazją, manipulacją, kłamstwem, szantażem, swoją wizję i pragnienia wierząc, że wie lepiej co jest dla drugiej strony najlepsze. Jesteśmy tylko narzędziem do spełnienia kogoś zachcianek, celów czy uszczęśliwiania

W businessie podobnie. Business oparty jest także na relacjach i kiedy przyspieszamy nadmiernie produkcję zazwyczaj popełniamy ogromne ilości błędów. Jednak kiedy zwalniamy zadając odpowiednie pytania, wysłuchamy potrzeb swoich i klientów, zrobimy to co najtrudniejsze na początku, później produkcja jest dużo łatwiejsza, a produkt lepszej jakości i służący obu stronom dłużej. 


Ważne : czym innym jest zwolnienie i regeneracja, zwolnienie, aby nauczyć się czegoś, lub stworzyć coś co podnosi jakość życia, zwolnienie i spojrzenie na problem z kilku perspektyw, zwolnienie i autorefleksja, czym innym jest ruminacja, rozkminanie obsesyjne tego co się stało, analizowanie w nieskończoność, atakowanie siebie i innych, koncentrowanie tylko na rozwiązaniu problemów, pomijając jak się czujemy, na tym co w nas lub kimś innym jest nie tak.


Co mogę jeszcze zyskać dzięki terapii ? Często myślimy, że terapia to uspokajanie się jednak to właśnie brak spokoju, zauważenie swoich konfliktów wewnętrznych, kłócenie się ze sobą, aż do momentu kiedy zobaczymy co jest ukryte pod naszymi słowami pozwala nam odkryć na terapii, jaką rolę gramy w systemie relacyjnym, czego unikamy, jakie stosujemy strategie. Które warto zmienić, które utrzymać.

Na terapii możesz nauczyć się jak być obecnym z napięciem, lękiem, dyskomfortem, krytykiem wewnętrznym bez próby usuwania go i walczenia z nim. Czyli jak zrelaksować się pod presją i zamiast poddawać, zadać sobie np pytania : przed czym krytyk chce mnie powstrzymać ? co ochronić ? jakie jestem w stanie podjąć ryzyko ? czego się boję : szczerości, straty, błędu, żałoby, pożądania, samotności, utraty kontroli, czucia więcej ? na ile realny jest mój lęk ? Jeśli tego teraz nie wiesz… terapia traumy pomaga nam także zaakceptować, że czasem nie znamy odpowiedzi. Czasem nie mamy rozwiązania, jednak ponieważ świat i poziom naszej wiedzy, doświadczenia się zmienia wierzymy, że ono się pojawi.

Dzięki terapii łatwiej będzie ci zaryzykować bycie odrzuconym, rozwalić coś na czym ci zależało, w imieniu autentyczności i prawdy. Nauczysz się także jak zatrzymać się, opłakać dziecięce wyobrażenia o świecie, odrzucić marzenia np. o wybawcy na białym koniu, czy guru który cię uratuje, spełni wszystkie twoje oczekiwania. To nie brzmi przyjemnie, jednak jest bardzo ożywiające i długofalowo ułatwiające życie. Ożywienie to nie polega na wymuszonym spokoju tylko zaangażowaniu. Osoby, które reagują stoickim spokojem na katastrofę czy sukces jak np. niektórzy lekarze, prawnicy, politycy, terapeuci, zazwyczaj mają ukrytą nerwicę i traumę. Ukrywają się pod maską perfekcji, bojąc odrzucenia. Ty nauczysz się zdejmować tą maskę.

Po co ? Symptomy traumy zazwyczaj widoczne są po latach w postaci chorób, uzależnień i trudności relacyjnych. Sztywności przekonań. Zaburzeń pamięci. Ci z nas którzy mają nerwicę, ataki paniki, gubią się i zamrażają myśląc o dentyście, przeważnie dostają wsparcie, procesują na bierząco stress. Natomiast ci którzy są stoiccy, dysocjują się, umierają i cierpią niezauważeni.

Czy zauważyłeś ilu z tych, których opanowanie podziwiamy żyje tak naprawdę schowana za ścianą ? My myślimy tacy silni ludzie …a oni… oni milczą. Wielu z nich, zwłaszcza mężczyzn popełnia samobójstwa.

Świadomość tego daje nam szansę, na zmianę naszego nastawienia i zainwestowanie w zgodzie z własnym sumieniem, w taki sposób, aby pomóc wzrastać także osobom, które chowają się i uważają, że koniec świata, czy wojna może być fajną zabawą. Tak takie reakcje pojawiają się u osób z traumą relacyjną, odcięcie od czucia i wrażenie, że wszystko jest filmem czy grą jest normalną reakcją kogoś kogo emocje i potrzeby przez lata były ignorowane .

Terapia par : Na tradycyjnej terapii w czasie kryzysu w relacji czy po przemocy, zdradzie, niektórzy terapeuci faworyzują osobę spokojną, uczą języka miłosnego, który ma obie strony uspokoić. Czasem naciskają na opowiedzenie historii, skłaniają do wybaczenia i skupiają na dobrych cechach spokojnej osoby i problemach tej emocjonalnej. W terapii traumy najpierw skupiamy się na indywidualnej stabilizacji, przywróceniu czucia i pracy wyższych partii mózgu odpowiedzialnych za złożone myślenie, pamięć, naukę, komunikacje, autorefleksje, interpretacje tego co czujemy. Uczymy czym jest trauma, trigger, flashback, jak być obecnym z dyskomfortem, symptomami traumy i określać limity czyli okna tolerancji i tempo pracy, jazdy samochodem a nawet zbliżania czy oddalania w relacjach . Opowiedzenie historii jest ważne, jednak nie najważniejsze. Inną historię usłyszymy od stabilnej osoby, inną od tej która jest przytłoczona, uzależniona, odcięta od czucia czy przebodźcowana i zmęczona. Inną od tej która wierzy że jest niewystarczająca inną od tej, która wie że jest Ok. Ta pierwsza opowiadając coś może retraumatyzować siebie i partnera.

Terapia grupowa. W wypadku traumy relacyjnej sprawdza się bardziej grupa wsparcia, na której zamiast analizować przeszłość uczymy się jak stabilizować się w chwili obecnej, radzić sobie z triggerami, komunikować i podejmować decyzje.
Pamiętaj solidarność grupy jest najlepszą obroną przeciwko przemocy i najlepszym antidotum na cierpienie. Trauma izoluje, grupa łączy. Trauma degraduje, grupa pomaga wzrosnąć. Grupa zaczyna się od 2 osób.

Ważne : konwencjonalna terapia z dużą ilością analizy i rozmów, rozwój osobisty, spirytualny, coaching nie jest w stanie zastąpić terapii traumy relacyjnej. Terapia traumy relacyjnej wymaga relacji równorzędnej. Często dzięki niej jesteśmy w stanie oszczędzić dużo pieniędzy i czasu, uchronić się także przed retraumatyzacją. Ważne : masz prawo nie zgadzać się ze mną, twoja perspektywa i doświadczenie jest bardzo cenne, dzięki twojemu głosowi, każdy z nas może wiele się nauczyć i odkryć jakiś błąd.

Jeśli czujesz się bardzo źle jest to pilne wyślij proszę sms : pilne.


Przygotuj pytania i zastanów się w jakim obszarze potrzebujesz bezpieczeństwa, stabilizacji i pomocy, w jakim wyzwania. Co jest najbardziej bolesne w twoim życiu, z czym ci trudno. Co sprawia ci radość, czy sprawiało radość. Czego chcesz dowiedzieć się o metodach mojej pracy. Ważne : Obecnie pracuje głównie online.
Moje metody pracy bazują na nauce, są także czasem eksperymentalne np. kiedy istnieje taka potrzeba towarzysze innym online w przygotowaniu do rozmowy o pracę, podróżuje z kimś fizycznie, kiedy potrzebują zmiany otoczenia i ma trudności w kontakcie z innymi. Dla każdej osoby tworzymy indywidualną strategię.

Wspieram także w spotkaniach rodzinnych, zawodowych, na konferencjach, w trudnych sytuacjach itp.

W czasie pierwszej konsultacji ocenie czy mogę ci pomóc, a ty czy czujesz się ze mną bezpiecznie i komfortowo.

Co jeszcze …

Chcesz wiedzieć jak mogą wyglądać sesje traumy relacyjnej ? możesz przeczytać o tym w dziale : trauma bond, stabilizacji i pod spodem. Tam są przykłady sesji.

Czemu warto dokształcać się ? Kiedy mamy traumę relacyjną możemy zmarnować dużo cennego czasu, starając się przetrwać, szukając czegoś i nie mogąc znaleźć. Mając trudności z wyborem partnera, terapeuty i podjęciem decyzji korzystnych długofalowo, tracą ogromną ilość na próby kontroli czegoś czego nie da się kontrolować. Podstawowa wiedza pomaga dokonać innych wyborów, zmienić narrację, przekonania, opłakać co straciliśmy i zintegrować.

Pamiętaj każde spotkanie jest inne, a zarazem każde zaczyna się od tego samego konsultacji, stabilizacji i psychoedukacji. Zdrowie psychiczne to nie cel, to proces, w którym ważniejsze jest jak kierujesz, niż gdzie dojedziesz.
To także podróż, w której przejście przez żałobę, zbudowanie nowe tożsamości, autonomii w relacjach, znalezienie sensu życia
jest bardzo ważne.

Poniżej i w tekstach to tylko przykłady sesji. Te przykłady pokażą ci, co może, ale nie musi się stać. Bardzo dużo zależy od Ciebie.

Sesje mogą być nagrywane. Możesz mieć też wgląd w moje notatki. Mogą być prowadzone w czasie spaceru i podróży. Na sesjach możesz, jednak nie musisz wyrażać emocji z przeszłości i rozmawiać o przeszłości. Każdy ma inny sposób radzenia sobie z trudnościami i ci, którzy nie cofają się do przeszłości mają taką samą szansę na stabilizację, jak ci którzy cofają się. Dużo ważniejszym niż cofanie się, jest określenie trudności i problemów w aktualnym życiu. W niektórych wypadkach najlepszym rozwiązaniem jest nauka umiejętności relacyjnych i życiowych w praktyce. Dopiero jak będziesz stabilny możemy spojrzeć na wspomnienia, przeprocesować to co nieświadome i zintegrować somatycznie, a zarazem logicznie. Wierzę, że leczymy rany relacyjne przeszłości w relacjach, które są pełne dbałości i zrozumienia, a zarazem ożywione. Dlatego właśnie robię wszystko, aby zbudować takie relacje z moimi klientami. Czasem z tego powodu daje przykłady z mojego życia, dziele się inspirującymi historiami, mitami, anegdotami, abyś nie czuł się osamotniony w tym co przeszedłeś i zainspirował innymi. Płaczę z tobą, śmieje się z tobą, celebruje z tobą, podróżuje z tobą, jestem przy tobie jak człowiek obok człowieka.

Nie musisz być uzdrowiony, aby żyć, rozwijać karierę, randkować, zakładać rodzinę. To że będziesz inwestować w życie wesprze twoją terapię.

To właśnie edukacja i praktyka w życiu, czyli terapia ekspozycyjna, pomaga zobaczyć realne rezultaty terapii i ruszyć do przodu.
To tyle i aż tyle. Pozdrawiam i przypominam nr kontaktowy : 604234824.

STAIR – to trening regulacji emocjonalna i socjalnego funkcjonowania, wzrostu świadomości emocjonalnej, zmiany schematów interpersonalnych, nauki minimum 2 strategi asertywności, a także elastyczności w relacjach. 

PRACA Z CIAŁEM pomaga dotrzeć do przekonań i traum niewerbalnych, rozładować energię, która kiedyś służyła nam do przetrwania i wyjść z zamarcia. Ten proces uświadamia nam także nasze cierpienie, które często steruje naszą podświadomością i blokuje nas, odsuwając zamiast przybliżać do tego czego potrzebujemy, czy o czym marzymy, uznając je za niebezpieczne. Mogące pogłębić cierpienie. Kiedy jesteśmy zamrożeni, poruszanie jest przerażające i chaotyczne. Gdy energia zaczyna płynąć, doświadczamy stabilizacji i angażujemy się inaczej w życie. Czując że żyjemy i chce nam się żyć. W czasie procesu może zniknąć chroniczny ból, staniesz się mniej krytyczny, twoje relacje staną się łatwiejsze.

PRACA Z BEZPIECZNYM DOTYKIEM – wspomaga proces pracy z ciałem i psychoterapii. Dociera tam gdzie słowa nie docierają, pomaga zmniejszyć reaktywność w relacjach, poprawić jakość życia u osób, u których terapia nie działa.

CPT pomaga rozpoznać jak trauma zmieniła twoją perspektywę, komunikacje, postrzeganie siebie, świata i innych. Uczy cię jak rozpoznać destrukcyjny sposób komunikacji wewnętrznej i zewnętrznej. Które reakcje, słowa czy przekonania powodują, że nie jesteś w stanie się poruszyć. Jak to zmienić.

TERAPIA EKSPOZYCYJNA, ważne : delikatna, która pomaga poprzez stopniowe oraz powtarzalne wchodzenie w sytuacje, których się obawiasz, poczuć więcej ożywienia i komfortu. Nie musisz wchodzić w przeszłość. Warunkiem skuteczności ekspozycji jest adekwatne tempo mierzenia się z kolejnymi trudnymi sytuacjami (czasami za szybko podejmujemy inną próbę i wychodzimy zbyt daleko poza okno tolerancji). Ważne aby ustabilizować się i ponownie spróbować! Nie przejmować się tym, że nie wychodzi szybko.

COACHING KREATYWNOŚCI, KOMUNIKACJI i FINANSOWY pomoże ci zmienić sposób w jaki kreujesz, komunikujesz się ze sobą i innymi, inwestujesz, poruszyć w kierunku, który dotychczas był dla ciebie zbyt trudny, lub nawet nie wiedziałaś/eś, że istnieje.

WZROST POSTRAUMATYCZNY – jest czymś więcej niż budowaniem rezyliencji. To umiejętność autorefleksji i zmiany perspektywy. Wzrost to kiedy przetrwasz chorobę nowotworową, przemoc, CPTSD i zmieniasz pracę, aby wspierać tych, którzy zmagają się z podobnymi trudnościami. W procesie pojawia się głęboka wdzięczność, akceptacja, docenienie i zaangażowanie w relacje.

Ważne : CPTSD jest urazem układu nerwowego. Nie jest chorobą psychiczną.

Jeśli teraz nadmiernie izolujesz się myśląc, że ze wszystkim dasz sobie sam/a radę to może być symptom traumy relacyjnej. Każdego z nas reakcja na to samo wydarzenie może być inna. U niektórych bardzo mocna, u niektórych słabsza. 

To jak zareaguje każda osoba nie jest tak ważne. Ważniejsze jest jak jej organizm poradzi sobie w przyszłości z kontynuowaniem codziennych aktywności, z regulacją, poczuciem wartości i relacjami.

Nie warto porównywać się z innymi, którzy przeszli przez coś podobnego, bo to jak wydarzenie na nas wpłynie zależy od wielu faktorów, indywidualnych i zewnętrznych.

Charakteru wydarzenia, rozwoju emocjonalnego osoby, rezyliencji wrodzonej, uwarunkowań genetycznych, socjoekonomicznych i wsparcia zewnętrznego. Więcej o traumie możesz przeczytać na stronie.

Jak znajdziesz błędy, daj proszę znak. Nie wiem czemu czasem ich nie widzę. Dziękuje !

Dla większości z nas w ostatnich kilku latach świat bardzo się zmienił i bardzo trudno spotkać kogoś kto czuje się stabilnie, bezpiecznie, nie ma traumy generacyjnej, relacyjnej czy finansowej. Coraz więcej relacji charakteryzuje znieczulica, agresja postraumatyczna, tzw agresja wsteczna, ukierunkowana w innych, lub swoją stronę.

Trauma to nie to co nam się przydarzyło, to nie choroba, przemoc w dzieciństwie, rozwód, zdrada, agresja, pandemia, wojna, utrata pracy, rozstanie, śmierć kogoś, rozwód…

Trauma to jest to co sie z toba stało, z twoim mózgiem, ukladem nerwowym i immunologicznym, przekonaniami w skutek życia np. w przemocowym otoczeniu, lub szokującego wydarzenia, głodu, odrzucenia, przemocy werbalnej, fizycznej, przekroczenia twoich granic, zbyt agresji, nadopiekuńczości, bólu z którym nie umiałeś/aś sobie poradzić.

W terapii traumy relacyjnej, finansowej, przemocy zwłaszcza narcystycznej bardzo ważna jest stabilizacja i psychoedukacja. To psychoedukacja pomaga nam zrozumieć i nazwać, to co się z nami stało. Odróżnić przemoc zwłaszcza emocjonalną i psychologiczną od zdrowego gniewu, asertywności, zdrowe podejście do finansów od toksycznego.

Aby pomóc ci zrozumieć na czym polega praca ze mną i w czym mogę ci pomóc przeczytaj historię Jana, Katarzyny i Joanny. Te historie łączą kilka historii, aby chronić osoby z którymi pracuje nie zdradzam prawdziwych imion i szczegółów. Te historie mają tylko pokazać mechanizmy, które czesto występują. Jeśli w czasie czytania poczujesz duże zdenerwowanie – przerwij. To znaczy że to coś przypomina ci coś z twojego życia z czym trudno ci samemu/samej sobie poradzić. Nie kontynuuj sam/a przejdź do filmu na końcu i wyreguluj układ nerwowy.

Druga historia jest o kobiecie, jednak podobne problemy i reakcje, mają mężczyżni, których także spotyka przemoc i manipulacja. Dlatego pierwsza historia jest o mężczyźnie, aby zmienić stereotyp i pokazać jak z podobnymi trudnościami zmagamy się wszyscy.

JAN 42 lata

Jan ma symptomy cptsd po relacji narcystyczno przemocowej od 8 lat. 

Unika myśli i obrazów związanych z wszystkim co kojarzy mu się negatywnie. 

Uważa, że programuje swój umysł na pozytywność i że to go ochroni w przyszłości. 

Spędza ogromną ilość czasu na kursach rozwoju osobistego, szukając nowych hobby i aktywności. 

Ciągle stara się znaleźć coś co go zajmie i odetnie od czucia, tego co dzieje się w jego życiu. 

Dzięki wejściu w neo spirytualizm, mając grupę wsparcia, czuje się na tyle bezpiecznie, aby się rozstać. 

Niestety nie jest w stanie stworzyć nowej relacji. W bliskości dochodzi do napięć, wycofania się i dysocjacji. Izolacji. 

Szybko zakochuje się i potem nagle nie czuje nic i wraca do punktu wyjścia, w którym twierdzi, że nikogo nie potrzebuje, chce zmienić świat na lepszy dzięki swym działaniom. 

Stara się przekonać innych, że przemoc na niego nie wpłynęła i że on uwielbia być singlem. Nocami czasem wyje w poduszkę z bólu i pije. 

Unika osób podobnie jak on straumatyzowanych, nazywa ich toksycznymi, nieoświeconymi i narcystycznymi. 

To jego mechanizm obronny. Dzięki temu czuje się bezpieczniej. Te wybory są całkowicie normalne i uzasadnione, choć długofalowo destrukcyjne.

Niestety to co ukryte powoduje koszmary nocne i stany zapalne. Po nocach pełnych czarnych wizji, nie może się skupić i spędza ogromną ilość czasu przy komputerze, słuchając spirytualnych guru, medytując, programując swój umysł. Ignorując ból ciała i pracę. Marzy o wyjeździe na Bali. 

W pewnym momencie zauważa, że unika coraz większej ilości ludzi, ma wrażenie, że świat czeka zagłada, a pozytywne myśli, zwiększają ilość negatywne myśli, powodując dziwne decyzje finansowe, relacyjne i zawodowe. Widzi, że coś źle robi, jednak boi się, że jeśli przestanie afirmować, medytować, programować przyszłość i umysł, straci kontrolę i coś strasznego się stanie. 

Poczuje bezsilność i samotność jaką czuł w relacji. 

Początkowo wmawia sobie, że wszystko będzie dobrze, musi się bardziej postarać, zrobić więcej kursów, jednak po chwili zaczyna zauważać, że jego wizje, nie pokrywają się z rzeczywistością, tylko tworzą iluzję wzrostu. Na koncie jest mniej pieniędzy. 

Problemy jakie były są nadal w jego życiu, a niektóre nawet zwiększyły się. 

Czyta artykuł o traumie, stabilizacji i komunikacji. Uświadamia sobie, jak wpływa na niego otoczenie. Jak porusza się w ograniczonej iluzji, w której jego trauma się rozwija, ograniczając często prace jego kory mózgowej odpowiedzialnej za planowanie, określanie kierunku, złożoną obserwacje i komunikacje, autorefleksje, interpretacje itp. Jak podatny jest w tym stanie na manipulacje. Jak wiele eksperymentów, które tłumaczył sobie trudną drogą do oświecenia, spowodowały nieświadomą retraumatyzacje i regres, zdziecinnienie emocjonalne. 

Widzi jak jego działania pomimo pozoru rozwoju, są chaotyczne i nie mają kierunku.  

Kiedy pojawia się na terapii jest zagubiony, załamany, pęka bajka iluzji, a on widzi jak jego życie prywatne i zawodowe jest w bardzo złej kondycji. 

Początkowo regulujemy jego system nerwowy, stabilizujemy funkcje podstawowe, dostaje także materiały psychoedukacyjne i wolno wchodzimy w delikatną terapię ekspozycyjną, którą jest codzienne życie. 

Jan zamiast sprzedawać mieszkanie i wyjeżdżać na Bali, transformuje firmę. 

Uświadamia sobie powoli co przeżył. Rozpoznaje reakcje postraumatyczne, rodzaje zachowań przemocowych, manipulacje. 

Tłumaczę mu, że neo spirytualność pomogła mu wyrwać się z izolacji, jednak była niewystarczająca, aby dać mu stabilną podstawę. 

Powoli jego układ nerwowy i mózg regeneruje się i jest w stanie opisać swoje  odczucia i emocje. Określić potrzeby. 

Kiedy mówi, że nie miał w swoim życiu oprócz relacji z dziadkiem, żadnej bezpiecznej, a zarazem kreatywnej relacji. Coś nas łączy i łzy pojawiają się w naszych oczach. 

W jego domu nie miał prawa do okazywania emocji, płaczu, nawet radości. 

Miał być stoikiem, który podąża za programem nauczania, spełnia oczekiwania innych.

Ze mną płacze. Płaczemy razem. Jak ludzie. Po ludzku. 

Niektóre spotkania nagrywamy, to pomaga mu je procesować także w czasie pomiędzy sesjami. Niektóre sytuacje z życia on nagrywa. To pomaga nam przyglądnąć się temu co dzieje się w jego komunikacji. 

Jeśli czegoś jest za dużo wie kiedy przerwać i jak wyregulować układ nerwowy. 

Dodajemy tzw. opcje alarmową. Jeśli będzie bardzo źle może wysłać sms, ja odpiszę, albo jeśli będę mieć taką opcje oddzwonię na 15 min, aby pomóc w coregulacji i stabilizacji. Posiadanie takiej opcji zwiększa jego bezpieczeństwo. 

Ustalamy, że kontakt jest możliwy do godz 8 wieczorem i że w tym samym czasie pracuje on z przyjacielem ucząc się także wzajemnej coregulacji. 

Dzięki ekspozycji na trudne tematy, śmierć, finanse, sex, emocje i zastąpienie ucieczki, unikania, rezyliencją i samowspółczuciem, Jan umie określać limity i komunikować kiedy coś jest dla niego za trudne. 

Jan zauwa jak wiele informacji może uzyskać z emocji, których dotychczas unikał. 

W tym samym czasie eksperymentuje, eksploruje swoje erotyczne fantazje. Sprawdza co się dzieje jeśli zamiast afirmowania, przygotuje się na kilka scenariuszy w tym najgorszy i zrobi tak, aby udało mu się stworzyć coś nowego, inne zakończenie. 

Piszemy razem scenariusz. 

W tym samym czasie Jan stara się stworzyć jak najlepszą atmosferę  w miejscu pracy dla siebie i innych, kreatywne życie erotyczno sensualne, zabawne, a zarazem stabilne, odpowiedzialne i zdrowe finansowo. 

Przechodzi także przez żałobę, uświadamia sobie, że wiele lat żył tylko starając się przetrwać, zadowolić innych, uciekając do głowy, albo w ciszę nie żyjąc życiem jakiego potrzebował. 

Początkowo rodzina jest zszokowana, jego zmianą. 

Dotychczas nieporuszony Jan, płacze, śmieje się, a następnie mówi wprost coś co innych szokuje, a zarazem wiele uświadamia. 

Rozmowy o komunikacji całej rodziny stają się normą. 

Angażując rodzinę zmienia dynamikę międzypokoleniową. Uświadamiają im jak wielu z nich aby przetrwać, uciszyć coś, schować uciekało w picie, religie, pigułki, pracę, religię. 

Cała grupa widzi, że unikali czegoś co tak naprawdę było niegroźne, a daje im ogromną radość. 

Bliskość i dyskusje, o potrzebach, różnicach, zainteresowaniach, odczuciach, smakach życia i … finansach, dziwnych upodobaniach. 

Poniżej przykład z sesji, pacjent sam zasugerował, że publikacja i jego historia może być pomocna. Poprosił tylko o usunięcie kliku szczegółów które umożliwiłyby jego identyfikację i zmianę imienia. To przykład terapii ekspozycyjnej kiedy pacjent jest ustabilizowany, zna swoje limity i okno tolerancji. Sesja trwa zazwyczaj 45-60 min. To tylko fragment. Z niektórymi pacjentami ten format najlepiej działa z innymi inny. Czasem jest to 1 -2 sesji, które zmieniają bardzo wiele, czasem kiedy trauma jest bardzo złożona klika lat pracy. Czasem ekspozycja jest w teraźniejszości i nie wracamy do przeszłości.

Terapeuta : rozglądnij się i sprawdź czy wokół ciebie jest bezpiecznie, jeśli jest zamknij proszę oczy, jeśli nie powiedz mi o tym. 

Pacjent : jest bezpiecznie.

Terapeuta : wróć do wspomnienia, co zdarzyło się w czasie relacji, która cię najbardziej zraniła. Wybierz jedną scenę

Mów o tym tak jakbyś wrócił do tego momentu, albo jakby to działo się teraz. 

Pamiętaj określaj siebie w pierwszej osobie – ja. Możesz poczuć mocne emocje. Będę przy tobie, a to tylko wspomnienia, które nie mogą cię zranić. Jeśli będzie zbyt trudno przerwiemy.

Jesteś ze mną bezpieczny, a w czasie podróży, zapytam cię kilka razy jak jesteś zestresowany.

Postaraj się powiedzieć mi w skali 0-10 jak najszybciej pierwszą liczbę o której pomyślisz i sprawdź na ile bezpieczny jest powrót do opowiadania. Zatrzymaj się, nie wracaj na automacie.

Jeśli będzie czegoś za dużo otwórz oczy. Ja nie będę zbyt dużo mówiła, będę ci asystować i pomagać poruszać do przodu. Kiedy skończymy porozmawiamy. Czy to Ok ? Dokąd dojdziemy i jak zależy od Ciebie. Ty masz kontrolę. Ty prowadzisz. Jeśli dla mnie będzie za dużo, albo zobaczę u ciebie symptomy dysregulacji, powiem Ci. Ok ? 

Klient : tak 

Terapeuta : Od 0-10 jak bardzo jesteś zdenerwowany i ile bólu czujesz w ciele 

Klient : Zdenerwowany 4, ból w ciele 5. Bezpieczeństwo 10.

Terapeuta : Ok. Jesteś w momencie kiedy jest bardzo źle w relacji. Co zdarzyło się przedtem ? 

Klient : Piszę coś na komputerze, słucham muzyki, czuje się bezpiecznie, nasza relacja jest super, wszystko dobrze się układa. Widzę, że moja partnerka się zbliża, uśmiecham się i nagle słyszę coś czego nie mogę pojąć, że ją zdradzam, wykorzystuje, że jestem dupkiem, nie dbam o nią. Potem uderza mnie w twarz. Staram się wycofać, powstrzymać ją, ale nie jestem nic w stanie powiedzieć, tak jakby mnie zablokowało, zamurowało i myśle, że zrobiłem coś strasznego, choć nie wiem co to jest. 

Słyszę tylko że ona krzyczy i mnie o coś oskarża, mówi że jestem niczym, że jestem arogancki, wszystko co robię to gówno. 

Terapeuta : od 0-10 gdzie jesteś. 

Klient : 8 ból, bezpieczeństwo 7. Kulę się i pojawia się pustka. Tak jakbym tam był i mnie nie było. Nie wiem dlaczego nic nie mówię i nie bronię się. 

Terapeuta : To jest Ok. Jesteś tu ze mną bezpieczny. Czy potrzebujesz zatrzymać się ?

Klient : tak i zmienić postawę, nie mogę, płacze i potrząsa głową jestem idiotą, tego było tak dużo tak często, ja naprawdę nic nie zrobiłem, byłem wierny, ona nie chciała seksu przez kilka miesięcy i ja to  zaakceptowałem. Starałem się być delikatny bo wiedziałem, że miała trudne dzieciństwo. 

Terapeuta : Pamiętaj to tylko wspomnienie. Jesteś tu ze mną. Czuje twój ból. Jesteśmy w tym razem i razem przez to przejdziemy. Czy możesz spróbować zmienić postawę ?

Klient : tak,

Terapeuta : i jak ?

Klient : kiedy prostuje się jest lepiej, potrzebuje uziemić się, wtedy kiedy ona kończy, siedzę i nie wiem co się stało, mam totalnie dużo myśli, jestem jakby po uderzeniu przez bombę. Po godzinie idę w jej kierunku, bo nadal nie wiem co się stało. Pytam, ona nie chce rozmawiać. Na drugi dzień mówi, że to nie prawda, że mnie uderzyła. Tu potrzebuje uziemienia. Moje stopy są na ziemi i mogę wyjść.

Terapeuta : wiem, że to bardzo trudne. Co czujesz w ciele. Gdzie jest ten ból ? 

Pacjent : w mojej klatce jest tego tak dużo, 

Terapeuta : a jakiej części ciała nie czujesz ? 

Pacjent : nóg, właściwie większości. Terapeuta notuje miejsce do którego warto wrócić tzw gorący punkt i dysocjacje. 

Pacjent : w tym bólu są wszystkie te słowa, jest ich tak wiele, tak okropne, jestem z nimi sam, nikomu nie mogę o tym powiedzieć, bo uznają mnie za słabego i niedorajdę. A najgorsze jest w tym wszystkim, że zamiast odejść, zaczynam pić i wszyscy mówią mi że mam iść na odwyk i że moja partnerka jest święta. Ona na zewnątrz jest święta, a w domu coś się zaczyna z nią dziać, a ja staram się schować i to przetrwać. Wydaje mi się, że bez niej sobie nie poradzę. 

Terapeuta : od 0-10 gdzie jesteś ?

Klient : wiem, że jestem z tobą jest 5

Terapeuta : co dalej najlepiej zrobić  

Pacjent : nie pamiętam… tak jakbym umarł. Czuje się pusty. Nic nie czuje. Wiem, że powinienem protestować, bronić się, a ja poprostu mówię : jestem alkoholikiem, to moja wina. Robię wszystko co mi mówią jak maszyna. Dziękuje mojej partnerce za to że jest ze mną. 

Terapeuta : 0-10 

Klient : 7 

Terapeuta : to mega ciężkie i bardzo cenie, że mi zaufałeś. Co teraz mógłbyś zrobić ?

Wstać i wyjść. 

Terapeuta : to wstań i wyjdź ze mną 

Pacjent : tak wychodzimy, nikt nie będzie nas tak traktował, to niedopuszczalne. Teraz wiem co chciałbym jej powiedzieć : że jeśli nie zmieni komunikacji, to ja kończę tą relacje, bo jest dla mnie za trudna. 

Nie wiedziałem, że jestem w stanie to nawet nazwać słowami i opisać. Tak bardzo krytykuje się i ciągle słyszę w głowie te słowa alkoholik, niedojda, słabeusz. I aby ich nie usłyszeć, uciekam z innych relacji z kobietami. To cud, że nie uciekłem z terapii. Gdybyśmy nie podpisali kontraktu i nie omówili co robić jak to się pojawi, to pewnie bym uciekł przy pierwszym flashbacku i dyskomforcie. 

Terapeuta : to nie twoja wina. To tylko określenia, teraz wiesz jak je zmienić, jak się obronić. Im częściej będziesz praktykował, tym mniej będzie to działało. Nauczysz się określać limity, odsuwać, odwracać słowa i je zmieniać. Po czasie wspomnienia zbladną. Udało ci opowiedzieć o czymś bardzo trudnym. Jak się czujesz ?

Klient : trochę zdenerwowany, ale Ok. 

Terapeuta : czy masz siłę jeszcze raz tam wrócić i tym razem zobaczyć to jak film ? W twoim ręku będzie pilot i będziesz mógł poruszać się w tym filmie jak chcesz. Na bierząco zmieniać scenariusz. 

Klient : ok

Terapeuta : Ok kiedy będziesz gotowy powiedz mi o tym. 

Na kolejnym etapie możliwa jest terapia pisana. Opisanie sceny i wariantów odpowiedzi i zachowań. Psychodrama, odgrywanie sceny. W tym samym czasie psychoedukacja i terapia relacyjno kulturowa, tworząca wzór bezpiecznej bliskości i interakcji, STAIR – czyli trening regulacji emocjonalna i socjalnego funkcjonowania, wzrostu świadomości emocjonalnej, zmiany schematów interpersonalnych, nauki minimum 2 strategi asertywności, a także elastyczności w relacjach. 



KATARZYNA 35 lat

Katarzyna żyje w chronicznym stresie, jest momentami hiperaktywna, momentami izoluje się i wycofuje. Ma coraz większe trudności ze snem i koszmary. Dziwne trudne do zdiagnozowania bóle w kościach, stawach i ciele. Wiele diagnoz od fibriomalgii, po reumatoidalne zapalenie stawów, neurozróżnicowanie autyzm, adhd. 

Coraz wieksze trudnosci z koncentracja, głośnymi dźwiękami, pamięcią uniemożliwiające prace. Kiedyś socjalna, teraz dużo czasu spędza sama odcinając relacje. Wycofuje sie z życia. Na you tube słucha dużo spirytualnych przewodników mówiących o spokoju. 

Próbuje uspokoić się, jednak medytacja  ją odcina, albo powoduje jeszcze większą nerwicę. Pojawiają się trudności w rozmowach codziennych. Ciągle napięcie w ciele. Wrażenie jakby świat był nierealny, a zarazem szary. 

Zaczyna się obijać o meble, tak jakby działo się coś z koordynacją. Spada jej poziom energii. Zaczyna być bardzo krytyczna. Pojawia się perfekcjonizm. Z niczego nie jest zadowolona. 

Pije aby się znieczulić, odciąć, a zarazem pobudzić i zmobilizować, nawiązać kontakt. Zdysocjowana nic nie czuje, znikają lęki, krytyka i nadmiernie ryzykuje. Umawia się na randki z tindera z obcymi  i często ląduje z nimi w ich domu, mając przypadkowy sex.

Kiedy jeden z mężczyzn wyczuwa szybko jej potrzebę bliskości, manipuluje nią, bawi jak kot myszką, tworząc fantazje, alternatywną rzeczywistość, przypominającą miesiąc miodowy z bajki. Początkowo przyciąga, potem zachowuje się w sposób okropny, podchodzi do niej w sposób przedmiotowy, znika i pojawia się bardzo nieregularnie. Ona nie może się od tej relacji uwolnić. Ciągłe zmiany tworzą trauma bond, w ktorym ona skupia sie nadmiernie na nim, chce jego zachowanie zmienić. To wtedy zaczyna czytać coraz więcej na temat psychologii. Oczywiście, teoria i proby rozmow, nic nie zmieniają, a ona czuje się coraz gorzej. Pada jej autoimmunologia. Zachowuje się irracjonalnie. To wtedy postanawia znaleźć terapie. Na pierwszej terapii diagnoza : uzaleznienie alkoholowe i nadmierna zależność, wspołozależnienie, obsesyjno kompulsywne zachowania, nerwowy styl przywiązania zostały dołączone do wcześniejszej listy. 

Ma nauczyć się być i żyć sama. Wydaje jej się to naturalne, bo to samo mówi wiele nauczycieli spirytualnych w internecie. Czy naturalne jest ? Nie, jest retraumatyzujace i pogłębiające izolacje i dysregulacje, a zarazem osłabiające immunologię. Ona potrzebuje relacji, tylko z właściwymi osobami. 

Kiedy dzwoni do mnie, słyszę, że w czasie 20 min chce opowiedzieć o prawie całym swoim życiu, okropnych rzeczach, przemocy bez uczuć. Chronicznym bólu. Migrenach. 

Chce usprawiedliwoć siebie, uniknąć oceny i odrzucenia. Słyszę, że przeszła coś potwornego i bardzo szybko ją coś odcina. 

Mówi o pewnych wydarzeniach, jednak w sposób chaotyczny. Widać, że ma amnezje postraumatyczną i że ostatnia relacja nie była pierwsza retraumatyzujacą. 

Kiedy pyta i co czy jej pomogę ? Mówie, że widzę jej cierpienie i że nie musi tłumaczyć mi się z jej bólu, że ja jej wierzę. 

Na kolejnych spotkaniach opowiada mi o swoich relacjach z ludzmi. Wrecz nie do uwierzenia wydaje się, że nie tylko relacje romantyczne, ale także przyjaźnie bazują na traumie i przemocy. 

Jej najlepsza przyjaciółka udawała, że jest wszystkim czego ona potrzebuje, „wyssała” od niej wszystko, potem zaczęły się dziwne komentarze, obgadywanie jej za plecami, poniżanie grupowe. 

Podobnie z wszystkimi mężczyznami, którzy obiecywali jej cuda na kiju, a potem pogrywali sobie nią. 

Pracodawcy to samo. Ona o to obwinia siebie. Za każdym razem kiedy to robi przerywam jej, aby nie utwardzać tego przekonania. Wracamy do czucia w ciele. Uczy się nazywać co czuje i zmieniać interpretacje, przekonania zwłaszcza o sobie. 

Nie ma ani jednej Ok relacji. Nie wie, nawet że to co sie jej przydarzyło to przemoc. Ona nadal wierzy, że to niemożliwe, że to przemoc. Uważa, że coś się stało, z tymi dobrymi wspaniałymi ludźmi, że coś być może źle zrobiła. Jak się naprawi, to oni znów będą Ok. 

Kiedy to mówi słychać nawet w głosie napięcie, a zarazem poddanie, jej ciało napina się, cały system nerwowy jest rozregulowany. Ramiona zapadają się. Nawet mała ilość uwagi powoduje efekt podobny do uzależnienia i mocne przywiązanie. Wiele osób to wyczuwa, wykorzystuje.

Nikt nie jest odporny na przemoc, zwłaszcza grupową, tego typu manipulacje i nikt nie jest wstanie z tego wyrwać się sam. To może być niezrozumiałe jednak kiedy nas torturują emocjonalnie, ponieważ źle funkcjonuje nam mózg, jesteśmy w stanie oddać wszystko za małe dobre słowo i uwierzyć, że na to zasługujemy. 

Usprawiedliwiać innych, szukać latami wytłumaczeń. 

W wypadku Katarzyny, widać, że potwornie cierpi ponieważ, wszyscy którzy byli jej bliscy zdradzili ją, a potem oddalili się, porzucili, kiedy już nie mieli korzyści, z relacji z nią. Rodzina nie rozumie co się z nią dzieje. Ona nie umie tego nazwać słowami, ani opisać, ma luki w pamięci. Myśli, że ma paranoje, za duże potrzeby, jest chora psychicznie, niestabilna. A jest wręcz odwrotnie. 

Mowie jej to ze wiem, tez tak miałam. Że to nie jej wina to biochemia i zaburzona praca układu nerwowego. A ci ludzie poprostu szukali czegoś co ona ma, namierzyli ją świadomie czy nieświadomie, podtruwali ją, kropelka po kropelce. Okłamwywali. A że teraz tego nie widzi, to normalne. 

Pytam czy chce kilka info o pracy mózgu i przemocy werbalnej. Chce. 

Na nastepnym spotkaniu pyta mnie  co zrobiłam, że teraz jestem zupełnie inna. Jak to możliwe, że ktoś może tak lubić kontrolę i niszczenie innych. 

Mówie jej, że nie jestem, zupełnie inna, że nadal mam bóle w ciele i czuje konsekwencje wielu lat przemocy. Zdarzają mi się ataki nienawiści do siebie. Jednak w wiekszosci czasu jest Ok. Udało mi sie stworzyć inne relacje i życie po przemocy. Jestem bardzo uważna kogo do niego wpuszczam i to jest Ok. Przeszłam też przez terapię ekspozycyjną.

Dopytuje mnie co krok po kroku zrobiłam. To  robi część z moich pacjentów. To jakby dowód, dyplom z tego, że sobie poradziłam, że wiem, moja historia im pomaga ruszyć do przodu. Używam bardzo uważnie swojej historii, aby nie odwrócić uwagi od pacjenta.

Na 10 spotkaniu pyta mnie, co było moim największym odkryciem ? 

Odpowiedziałam : moim najwiekszym odkryciem jest to, że nie jesteśmy winni temu co nam się przydarzyło, że relacja to nie 50/50. Doświadczenie przemocy, zdrady, kultura w jakiej żyjemy, niestety powoduje, że często obwiniamy tych którzy zostali skrzywdzeni. To mechanizm obronny, mówiąc to oni, separujemy się, twierdząc nam sie to nie przydarzy, my jesteśmy silniejsi.

W bliskich relacjach Katarzynie, czesto zapadały się ramiona, pojawiało napięcie, wzrok kierował się w dół. Potem dysocjowała się, uciekała do głowy. Ciało przyjmowało pozycje obronną, obawiając się przemocy. To wpływało na pracę organów i mózgu, a także pokazywało coś innym. 

Nie zaznała w swoim życiu wspierającej obustronnie relacji, w której istnieje szczerość i dobroć. Większość osób brało coś od niej, opowiadało swoje problemy, wykorzystywało. Obiecywało szybkie efekty. Czary mary. 

Po kilku miesiącach spotkań, coś w niej pękło i mały strumyczek łez, popłynął po jej policzkach. Poczuła więcej, wypłakała dużo. Zobaczyła jak mechanizm uszczęśliwiania innych bronił ją przed bólem, przemocą i odrzuceniem, zobaczeniem prawdy. Jak to pomogło jej przetrwać. 

Jak w wielu relacjach przemocowych była.

Nie byłam szalona, nie mam adhd, autyzmu …  – jestem człowiekiem. Nikt by tego nie zniósł … 

Zapłakałyśmy razem. Wiem odpowiedziałam … wiem twój ból jest prawdziwy. To bardzo trudne. 

To wtedy połączyłyśmy bardzo głęboko, powstało nasze pierwsze doświadczenie bliskości. Dotychczas w relacjach kiedy mówiła o bólu inni się dysocjowali, chcieli ją naprawiać, krytykowali, analizowali. 

Myślała, że to jej błąd, że coś jest z nią nie tak. Za dużo czuje. Jest nadwrażliwa. Też się dysocjowała. Powoli dzieki edukacji, zaczeła nazywać toksyczne zachowania : crazy making, gaslighting, trauma bonding, poniżanie … 

Jej postawa ciała zmieniła sie, także ton głosu. 

Od tego momentu cokolwiek opowiadała, kiedy widziała, że ja czuje i rozumiem pozwalało jej to czuć i zaufać sobie. Opowiadała historie z różnych części siebie nazywając jej inaczej. Kazda czesc ciała miała także swoją historię. Wszystkie były prawdziwe. Każdej ból był realny. Tak wiele przemocy doznała w różnych relacjach. 

W pewnym momencie przestała być kimś kto ma odgrywać jakąś role i pojawiło się miedzy nami poczucie humoru, ktore nie miało za zadanie ucieczki od bólu, wrecz przeciwnie połączenie z drugim człowiekiem w tak samo tragikomicznej sytuacji. 

Powoli uczyła się jak porzucać diagnozy. Budować w sobie zdrowy gniew który mówi : nie zgadzam sie, mam inną opinię, to nie o mnie. Zobaczyła, że wszyscy kiedy jesteśmy przytłoczeni bólem, dysocjujemy się staramy się odzyskać kontrolę, znaleźć wytłumaczenie, stawiamy diagnozy, poniżamy, określamy innych czy siebie, bo tak łatwiej. 

Niestety niektórzy doprowadzają to do patologii i robią to świadomie. Świadomie namierzają, wykorzystują, kontrolują.

Poczatkowo tylko gadałyśmy, o tym że warto szanować mechanizmy obronne, które ma zwłaszcza automatyczną izolacje i dysocjacje. Z drugiej strony uważać, bo wtedy łatwo nią manipulować, gubi się, jej mózg nieprawidłowo działa. 

Nauczyła się jak izolacja czy dysocjacja na chwile, jest lepsza niż zwyzywanie kogoś czy poddanie się. Zobaczyła, że to nie opór, przed zmianą, tylko czas jest jej potrzebny, aby poukładać sobie pewne rzeczy i zmienić mechanizmy. Poczuć. Zmniejszyć siłę reakcji, nauczyć się jak rozróżnić zachowania przemocowe, jak stawiać granice, aby wyruszyć ponownie w stronę drugiej osoby czy grupy. 

Jej zachowania się nie zmieniały, na początku i nic jej nie narzucałam. Nie patologizowałam jej symptomów, nie mówiłam czego potrzebuje. Wspólnie eksperymentowałyśmy szukając co jej pomaga regulowac układ nerwowy najlepiej, uziemiać się i pomaga czuć. Somatyka, ćwiczenia, muzyka, taniec, dotyk, nauka samoobrony, komunikacji.

W czasie spotkań określałam ile dla mnie bólu jest za dużo. Prosiłam abyśmy zwolniły. Że to zbyt trudne naraz tyle uslyszeć dla mnie. Potrzebuje przerw. Pytałam co czuje i mówiłam co czuje. To uczyło ją relacyjności i że ktoś może mieć też limity.

Negocjowałyśmy np. 10 min pomiedzy spotkaniami tzw. kryzysowy telefon. Ustaliłysmy, że dla mnie nie jest Ok telefon po godzinie 8. Jej potrzeby są ważne, moje także. 

Ustaliłyśmy, że kiedy zbyt szybko mówi, albo zbyt chaotycznie, potrzebuje, abym jej powiedziała pauza. Kiedy widzę, że ma atak krytyki w stronę siebie czy innych, toksycznego wstydu, nienawiści, intensywnego smutku z głowy połączonego z dysocjacją od ciała potrzebuje hasła : stop i regulacji. 

Obserwowałyśmy biochemię miedzy nami, kiedy jej umysł zakładał, że ją zdradzę, opuszczę. Kiedy biochemia ją wyciągała z relacji i retraumatyzowała. 

Wiedząc, że relacje są trudne i dyskomfortowe, ona nie ma podstawowych umiejętności relacyjnych, pomimo że to bliskie intymne relacje na codzień najlepiej nas regulują, starałyśmy się znaleźć różne sposoby zanim wejdziemy dalej. 

Powolutku zaczęła nawiązywać nowe kontakty, dokonywać  innych wyborów, kończyć relacje w których nie było dla niej miejsca i występowała przemoc, a ktos po drugiej stronie nie był zainteresowany zmiana komunikacji i traktował ja jak obiekt. Ona jest moją … dziewczyna, przyjaciolka, jest moja i tyle. 

Kiedy izolowała się, sprawdzała czy to po to aby odpocząć, czy to pauza, czy to stary mechanizm. Kiedy widziała, że to stary mechanizm wyruszała ponownie w kierunku ludzi. 

Zaczęła rozpoznawać triggery i flashbacki, nazywać emocje, przestała widzieć tylko przemoc wszedzie. 

Dołączyła do grupy w której uświadomiła sobie, że kiedy czuje to słuchanie innych pomimo że trudne ją wzbogaca. A kiedy jest za dużo, to ją rozregulowuje ma prawo powiedzieć, tak jak wcześniej ja tego jest za dużo teraz dla mnie, to za trudne. 

Nauczyła się jakie przyjmuje role w trojkącie dramatu i przemocy, czyli ofiara, kat bezwzględny ojciec, ignorująca czy nadopiekuńczą matka. 

Skonfrontowała  się z wieloma problemami i osobami ktorych unikała. Wyrwała z przemocy. Pozostawiła stare obrazy w przeszłości, choć o nich pamięta, wiedząc do czego może dojsc jeśli nadmiernie przyspieszy, straci uważność. Wspiera i dostaje wsparcie od innych. 

Taki typ wspolpracy z drugim człowiekiem to najtrudniejszy model, ktory wymaga od nas bycia człowiekiem. 

Trauma relacyjna jest to trauma biopsychosocjalna, a także spirytualna, czyli dotyczy wiary, ale nie w określony autorytet, tylko coś dużo większego w grupę, w społeczność w świat, coś o czym jeszcze wiele z nas nie wie i nie rozumie. 

Izolacja jest korzeniem cierpienia. Nie cisza izolacja ! W ciszy możemy sobie czasem posiedzieć, popatrzeć w oczy i poczuć jak pachnie życie.

JOANNA – 28 lat

szok po wypadku +trauma relacyjna
Wyobraź sobie, że masz wypadek samochodowy i nie możesz się wydostać z samochodu. Kiedy wyciągają cię jesteś radosna. Niestety okazuje się, że nie możesz pracować, bo masz uszkodzone bardzo poważnie nogi. Pewnego wyglądasz przez okno i słyszysz dźwięk klaksonu, coś cię atakuje, przygniata, cały świat zaczyna być ciemny jak w horrorze, tylko niczego tam nie ma. Zamykasz się w sobie i nikomu o tym nie mówisz. Izolujesz się. Starasz się znieczulić. Nie możesz się na niczym skupić, spać. Często określasz się idiotką, nieudacznikiem, denerwujesz się. Aby uspokoić się bierzesz leki, pijesz coraz więcej wina. Nienawidzisz siebie i świta. Nie chce ci się nawet umyć czy ubrać. To co kiedyś cię interesowało, to co kochałaś nawet ludzie, których kochałaś przestają cię interesować. Terapia która ci dotychczas pomagała, rozmowy o przeszłości dołują cię jeszcze bardziej. Nic nie działa medytacje, techniki relaksacyjne. Nic. Masz coraz mniej energii i kiedy po kolejnej wizycie u lekarza tracisz nadzieję, czytasz artykuł o stresie postraumatycznym.
Tak rozpoczyna się, twoja podróż z traumą. Zmieniasz terapeutę. Zamiast pić, uczysz się regulować układ nerwowy i obserwować swoją dysocjacje, czyli kiedy uciekasz od czucia, żyjesz w głowie i wszystko, wydaje się filmem. Nagle zauważasz jak łatwo ci atakować siebie nawet za małe błędy, obwiniać innych i jak łykasz bez zastanowienia to, że inni obwiniają cię o wszystko. Uczysz się i stopniowo kończysz związki czy znajomosci przemocowe. Niektóre relacje się zmieniają, wraz ze zmianą twojej komunikacji. W końcu umiesz nazwać słowami i rozróżnić werbalną agresje, od asertywnej komunikacji. Wiesz czym jest gasligting i jakie są twoje limity. Widzisz, że nikt nie nauczył cię jak komunikować się zwłaszcza w konfliktach i budować bezpieczne, a zarazem kreatywne, ciekawe relacje. Postanawiasz to zmienić, przełamać wzorzec rodzinny i żyć, czyli czuć, że żyjesz pomimo wszystko. W czasie terapii stopniowo akceptujesz, że nie rozwiążesz wszystkich swoich problemów, ani problemów świata i uświadamiasz sobie, że pomimo kompleksów, braku pewności siebie, blizn, warto wyjść do ludzi, wspierać innych i prosić o wsparcie. Znajdujesz nową pracę, dzięki niej zarabiasz na rehabilitacje. Ponieważ twój umysł rozwinął się, perspektywa zmieniła się, wyznaczasz inne priorytety, kreujesz budżet, zarządzasz finansami w inny sposób. Twym czasie obserwujesz na terapii jak dziwne przekonania na temat siebie, świata, relacji, pieniędzy spowodowały dużo błędnych decyzji w twoim życiu. Wybaczasz sobie widząc jak traumy generacyjne, zmieniają całe społeczeństwa. Ktoś pojawia się w twoim życiu, tak odmienny, że nie wiesz co z tym zrobić. Wiesz, że jak za szybko się zbliżysz możesz przestać czuć, zagubić się, zapomnieć o sobie, powtarzać stare schematy. Nie chcesz też, na automacie określić kogoś nudnym, zrezygnować tylko dlatego, że brak ci ciągłych niedomówień i niebezpieczeństwa, agresji, które było obecne w twoich poprzednich relacjach. Na terapii uczysz się jak zwalniać, podchodzić do nawet swoich odczuć z większym sceptycyzmem, z przymróżeniem oka do tego co inni ci obiecują, a także ty myślisz o sobie i świecie ….nie wiesz jak sobie poradzisz, wiesz tylko, że zainwestowanie w siebie, terapię, przywróciło ci to wiarę w siebie, relacje i że wielu rzeczy możesz się jeszcze nauczyć. Pomimo braku pewności wysłuchać kogoś innego niż ty i zobaczyć w relacji szansę na nauczenie się czegoś nowego o świecie.

Jak widzisz trauma fizyczna i psychologiczna to często to samo, trauma relacyjna, generacyjna i finansowa mogą się połączyć.

Trauma fizyczna jest widoczna.

Trauma psychologiczna, czyli utrata bezpieczeństwa, wiary, nadzieji, energii, dysregulacja układu nerwowego, dysocjacja, ograniczająca działania mózgu, tworząca błędne interpretacje to cichy zabójca.

Jeśli go nie zauważymy, może rozwinąć się w stres postraumatyczny, depresję, psychozę, spowodować poważne zaburzenia immunologiczne, relacyjne, uruchomić choroby genetyczne, ale nie musi, jeśli w odpowiednim momencie osoba z traumą dostanie wsparcie, od odpowiedniej osoby, czy grupy.

W skutek traumy, może także dojść do zróżnicowania neurobiologicznego w budowie mózgu i motoryce, przewartościowania życia oraz wzrostu postraumatycznego. Wzrost postraumatyczny, nie zawdzięczamy traumie. To wzrost wynikający z naszych działań i nauki. Nie wiemy dlaczego wystepuje on u jednych osób, u innych nie. Często jest związany z osobami jakie nas otaczają.

Np. Messi ma traumę – autyzm trudności socjalne, potrzebę rutyny i genialnie kopie piłkę, jest to dla niego super łatwe. Trauma i wsparcie innych spowodowało u niego rozwój.

Adam „normalny” – 29 lat, nauczył się kopać piłkę mając lat 6, ciężko pracuje, aby tą zdolność rozwinąć, bo chce być w tym dobry, ma wsparcie i jest bardzo socjalny.

Krzysztof „normalny” – lat 35, kiedyś kochał kopać w piłkę, był bardzo utalentowany, jednak ponieważ miał trudności socjalne, nie dostał wsparcia i czesto slyszał : zamiast kopać ta glupią piłkę, zrób coś pożytecznego, skupił się na innych wartościach, na pieniądzach. Dla tych pieniedzy i sukcesu, poswiecił wszystko. Teraz czuje się wypalony i ma depresje. Bardzo mocny krytyczny głos w głowie, bywa agresywny dla innych.

Messy i Adam. Piłka i wspierający dorośli, było tym co regulowało ich system nerwowy. Fokus na rozwoju, nie karach czy nagrodach zbudowało w nich wiarę.

Krzysztof wychowany był w systemie kar i nagród. Często krytykowany, poniżany, odrzucany przez narcystycznych opiekunów, a ich brak miłości kompensowały tylko prezenty. Skoncentrowany jest teraz tylko na gratyfikacji zewnętrznej nie rozwoju. Brak mu wiary w siebie. Czuje pustkę.

Jak to możliwe :
Na regeneracje i rozwój, neuroplastyczność i neurogeneze, czy to dzieci, czy dorosłych, ma wpływ to w jaki sposób komunikujemy się ze sobą i jak komunikuje się z nami otoczenie. Zmiana komunikacji i towarzyszących jej przekonań, pomaga inaczej zinterpretować wydarzenia, a także poprawić pamięć motorykę i wzrost w jakiekolwiek dziedzinie życia. 

Towarzyszy temu wzrost wewnętrznego bezpieczeństwa, wiary, rezyliencji, kreatywności, ułatwiający szybszą adaptację do ciągle zmieniającej się rzeczywistości bez utraty kontaktu z wyższą częścią mózgu i ciałem.

Naukowcy badają wiele faktorów i leków, które nam mogą pomóc skrócić czas terapii i zainicjować szybszy rozwój neuropołączeń. Warto obserwować te związane z neuropeptydem Y, ketaminą, MDMA, stymulacją magnetyczną.

Jeśli jesteś zainteresowany psychoedukacją, zacznij od informacji, które możesz znaleźć w dziale terapia traumy i przemoc. Posiadając te informacje, łatwiej ci będzie podjąć decyzje co dalej.

Możesz także umówić się ze mną na konsultacje.

Czasem 1-2 spotkań może bardzo dużo zmienić, pomóc zobaczyć sytuacje w której się znajdujesz z innej perspektywy i podjąć długofalowo korzystną decyzję.

Jeśli już wcześniej miałeś trudności z regulacja układu nerwowego i relacjami, odczuwałeś brak bezpieczeństwa, miałeś traumę, to brak przewidywalności jutra, bliskość wojny, może pogorszyć twój stan psychofizyczny i spowodować tendencje izolacyjne oraz myśli katastroficzne i samobójcze.

W takiej sytuacji techniki relaksacyjne, klasyczna medytacja, konwencjonalna gadana psychoterapia zwłaszcza analityczna, grzebanie w przeszłości, może ci zaszkodzić.

W tym wypadku najlepszy jest jak najszybszy kontakt ze specjalista traumy i ptsd(czyli stresu postraumatycznego).

Mój telefon to : 604234824, znajdziesz także bardzo wielu terapeutów online.

Czym jest psychoterapia integracyjna ? Terapia ta, łączy psychoterapię z terapią traumy zorientowaną na proces i ciało w kontekście relacyjnym i kulturowym. Najlepszy efekt osiągamy jeśli połączymy ją z coachingiem, czyli treningiem pomagającym rozwinąć inteligencje emocjonalną i praktyczne zdolności relacyjne, jak np. komunikacja w konflikcie, kompetencje zawodowe oraz mentoringiem.

Terapia integracyjna, może pomóc Ci :

•nauczyć się regulować układ nerwowy, zmniejszać reakcje postraumatyczne, retrospekcje, rozróżniać je od świadomych odpowiedzi i decyzji

•zmienić ograniczające cię wzorce, przekonania i nawyki, które powodują relacyjne i psychobiologiczne trudności, rozregulowanie systemu nerwowego, zagubienie osobowości, uczucie pustki, głodu, obsesyjne pragnienie, agresję, bardzo mocne napięcia, retrospekcje, ptsd odciągające cie od chwili obecnej i tworzące fałszywą pstraumatyczną osobowość.

•odnaleźć zdrowe, stabilne, dobrze funkcjonujące części osobowości i zauważyć części, które są zaburzone i dysfunkcyjne. Pracować jednocześnie nad nimi, bez nadmiernego skupiania się na przeszłości, błędach i ograniczeniach.

•poczuć emocje w ciele, nauczyć się ich słuchać i kierować się intuicją 

•przeprocesować traumę, zbudować samowspółczucie (zmniejszy to krytyczny głos w twojej głowie, który często może blokować twoje działania lub nie pozwalać ci wypocząć ) – poczuć wewnętrzne bezpieczeństwo 

• zainicjować proces wzrostu postraumatycznego, dzięki, któremu docenisz i odczujesz głębszą radość z życia, wzmocnisz relacje, rozwiniesz kreatywność, osobowość, współczucie, samoświadomość, komunikacje, odkryjesz nowe możliwości i cele w życiu. Zaakceptujesz całkowicie siebie.

Możemy zająć się jednym z 6 tematów :

  • Relacje. Poczucie przynależności. Świadomość ciała, emocji, umiejętność regulacji układu nerwowego i tworzenia relacji. 
  • Dostrajanie się. Umiejętność rozpoznawania i komunikowania potrzeb, proszenia o wsparcie.
  • Zaufanie sobie i innym. Wewnętrzne bezpieczeństwo. Umiejętność tworzenia zdrowych relacji. 
  • Autonomia. Umiejętność powiedzenia nie i określenia limitów, bez fałszywego poczucia winy.
  • Miłość-Sexualność. Integracja ciepłej i świadomej relacji z ożywiającą sexualnością. 
  • Dojrzałość emocjonalna, spirytualna i zawodowa.

Nikt z nas nie wie jak będzie wyglądać przyszłość, według mnie w takich sytuacjach najważniejsze to wyobrazić sobie najgorszy scenariusz z możliwych, jego impakt na nasze codzienne życie, a także ekonomie, system zdrowotny, relacje, a następnie uświadomić sobie, że jest on możliwy do przetrwania, jeśli w odpowiednim czasie przygotujemy się i przejdziemy trening z odpowiednią osobą lub grupą osób. Wytyczymy kierunek, określimy wartości. Stworzymy grupę wsparcia.

Czemu warto wybrać współprace ze mną ?

Terapeucie, z doświadczeniem, który wyszedł wiele razy z ciemności, przeszedł własną terapię, nieustannie pracuje nad sobą i edukuje się, a zarazem praktykuje, czyli inwestuje w swoje życie pasje, zainteresowania, business i relacje, łatwiej rozpoznać jest także mocne strony, braki w edukacji, trudności klienta i zainicjować wzrost postraumatyczny. Taki terapeuta wie jak okazać współczucie dla cierpienia pacjenta, uspokoić go, a zarazem zmotywować do działania pokazując mu jego mocne punkty, odkrywając niesamowite, ciekawe i oryginalne części osobowości.

Terapeuta praktyk, ma realne oczekiwania, wie że nikogo nie może zmienić, uleczyć. Może tylko wesprzeć, otworzyć pacjentowi drzwi i pokazać jak zbudować siebie i relacje, odrzucić ograniczające przekonania, rozwiązywać problemy, być obecnym, zaangażowanym, pogodnym, empatycznym, współczującym, asertywnym, dojrzałym, autentycznym człowiekiem.

Jeśli wierzysz, że terapia cię uleczy, to możesz być bardzo rozczarowany. Tylko kiedy zaangażujesz się, będziesz praktykować tego co nauczyłeś się na terapii w życiu, coś może się zmienić.

Co jeszcze ważnego powinieneś wiedzieć ?

Terapia integracyjna i traumy jest inna niż konwencjonalna. Rola terapeuty jest w niej bardziej proaktywna i partnerska. Podejście holistyczne, wielopoziomowe, kreatywne, indywidualne, a zarazem tworzące bardzo mocną stałą bezpieczną strukturę, bazującą na otwartym dialogu, „zabawie” i praktyce.

W tego typu terapii, każda osoba, ma indywidualny tok nauczania, który może być wsparty procesem grupowym.

Tak wygląda system nerwowy po traumie : pomarańczowa linia pokazuje jak wówczas działają nasz mózg i ciało ( szczegółowe info znajdziesz w dziale terapia trauma ) jak znikają granice.

Jeśli zdecydujesz się na współprace ze mną, na naszych spotkaniach będziemy dążyć do regulacji takiej jak na drugiej grafice.

Jeśli potrzebujesz możemy także pracować z całym twoim systemem rodzinnym, partnerem, rodzicami, dziećmi i innymi specjalistami.

W tym procesie możemy stworzyć specjanie dostosowany do Ciebie i twojej rodziny lub firmy program regulacji układu nerwowego i emocji, a także komunikacji w konflikcie i rozwoju.

Program ten może równocześnie wzmocnić odporność psychiczną i imunnologiczną, opóźnić rozwój chorób i demencji, rozwinąć inteligencje emocjonalną i intuicje, produktywnie zrelaksować się, zregenerować ciało, a także wzmocnić i ustabilizować połączenie ze sobą, innymi i ze światem.

.

Jeśli byłeś już u wszystkich specjalistów, lekarzy, rehabilitantów, terapeutów jednak twoje symptomy nie znikają lub pojawiają się nowe.

Ciągle coś cię boli, jesteś zmęczony, masz migreny, cysty, problemy z libido (nadmierne lub zanik), problemy trawienne, z tarczycą, nerwice, depresje. Działasz zbyt ryzykownie i agresywnie lub unikasz nawet małych wyzwań.

To oznacza to, że twój system nerwowy jest poważnie rozregulowany i może na to mieć wpływ nieprzeprocesowana trauma, ukryta w bolesnych napięciach w twoim ciele. Dzięki regulacji układu nerwowego, możesz zmniejszyć symptomy tej traumy, poczuć spokój i ożywienie, znaleźć w sobie spokój, który pomoże ci dokonać dobrych wyborów i otworzyć się na bogactwo relacji, odpuścić to co bardzo bolesne.

Co ciekawe życie po katastrofie, może stać się zamiast pogoni za zdrowiem, szczęściem, miłością, świadomą podróżą, która doprowadzi do rozkwitu wielu aspektów twojej osobowości i życia.

Wiem, że nie wszystkich stać na terapie, dlatego dziele się cała moja wiedza na blogu, nagrywam medytacje, relaksacje, podcasty i rozmowy, które pomogą wszystkim, niezależnie od sytuacji finansowej znaleźć bezpieczną, a zarazem ekscytująca drogę.

Wkrótce pojawi się książka. 
Moj instagram to  : https://www.instagram.com/magdalenajarosz0/

Kanał na youtube : magdalena jarosz

W medytacjach, technikach oddechowych, modlitwach i relaksacjach specjalnie dobrane słowa i muzyka pomogą ci spotkać się ze sobą, a także ustabilizować układ nerwowy. Wszystkie metody są naukowo przebadane i wspomagają leczenie, jednak nie zastąpią operacji lub wizyty u terapeuty traumy i lekarza.

Pamiętaj przy traumie i zaburzeniu układu nerwowego, przemocy, potrzebujesz ciepłej, a zarazem kompetentnej osoby i pracy z ciałem. Jeśli ktoś jest zimny, zdystansowany, chaotyczny, traktuje cię jak przedmiot, kolejnego klienta, dużo krytykuje, analizuje, powiedz mu do widzenia bez zastanowienia, ponieważ relacja z taką osobą może doprowadzić do większych zaburzeń twojego układu nerwowego i retraumatyzacji.
Dlaczego praca z ciałem jest tak ważne możesz przeczytać w zakładce psychoterapia przez ciało.

Pracuję z każdym od gwiazd tv, filmowych, leaderów, profesjonalnych tenisistów, polityków, do pacjentów hospicjum, robotników, asystentów biurowych. Moimi pacjentami są także dzieci, lub całe rodziny, które nie dają sobie rady ze stresem, depresją, nerwicą, wstydem i chcą stworzyć zdrowy system.

Zapraszam na spotkania online, mój blog na tej stronie, oraz FB i

Instagram : https://www.instagram.com/magdalenajarosz0/


Pod spodem relaksacja pomagająca uspokoić emocje, symptomy ukrytej traumy

Magdalena

tel. 604234824

 
 
 
.


 

  • „Prędzej czy później usłyszysz to, co twoje serce zawsze Ci mówiło: przestań starać się być tym, kim myślisz, że powinieneś być – stań się tym , kim chcesz być i kim jesteś.”

Możesz działać samodzielnie lub do mnie zadzwonić i skorzystać z mojej wiedzy i doświadczenia. .

Jeśli musisz odwołać wizytę, prosze skontaktuj się ze mną jak najwcześniej.

Jeśli odwołasz wizytę mniej niż 48 godzin przed zabiegiem, lub jeśli o niej zapomnisz płacisz 100%. Wyjątkiem są poważne sytuacje i choroby.

PRZECIWSKAZANIA:

ostre stany wymagające pilnej interwencji lekarskiej – duszności, ból w klatce piersiowej, zaburzenia rytmu serca, przełomy hormonalne, agresywne nadciśnienie, ból brzucha z objawami otrzewnowymi, kolki nerkowe i wątrobowe, padaczka, zatrucia, poważne zaburzenia świadomości i stany psychozy .

 

 

 

 

One thought on “Podstawą jest przywrócenie wiary we własne siły. Osoba, która przetrwała szok, ma stać się arbitrem w sprawie własnego zdrowia. Inni mogą doradzać, wspierać, asystować, kochać i troszczyć się. Wiele wynikających z najlepszych intencji prób wsparcia straumatyzowanej osoby kończy się porażką właśnie dlatego, że nie uwzględnia tej podstawowej zasady. Żadne wsparcie, które odbiera poczucie siły, nie pomoże, choćby wydawało się najbardziej potrzebne. Posługując się słowami pacjentki : „Dobrzy terapeuci to tacy, którzy potrafili naprawdę uznać moje doświadczenie i wsparli mnie, nie próbując mnie kontrolować”.

Leave a comment